Na moim śląskim szlaku, związanym z ukazaniem się „Czerwonego ołówka”, książki o losach Henryka Sławika, który w czasie II wojny ocalił tysiące istnień, miałam przywilej spotkać się z uczniami i pedagogami trzech szkół jego imienia.
Jestem pod wrażeniem bystrookich dzieci ze Szkoła Podstawowa nr 56 im. Henryka Sławika w Katowicach i ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Szerokiej, dziś dzielnicy Jastrzębia-Zdroju, gdzie Sławik się urodził i gdzie przywitałam się z nim, upamiętnionym w znakomitej rzeźbie na przykościelnym wzgórzu, z którego spogląda na panoramę swej pierwszej małej ojczyzny. Nie zapomnę skupionej powagi, z jaką opowieści o bohaterstwie słuchali młodzi ludzie z Zespół Szkół Budowlanych w Rybniku. Dziękuję Wam wszystkim!
Serdecznie dziękuję Dyrekcji tych placówek za gościnność i świetny klimat naszych rozmów.
Ze wzruszeniem myślę o moim spotkaniu autorskim w Katowicach, z licznym udziałem wspaniałych nauczycieli historii, i prowadzonym przez jej pasjonata, uznanego pisarza i literaturoznawcy Wacław Holewiński – tu ukłon w stronę władz Miasta, m.in. za umożliwienie tego spotkania w pięknym Pałacu Goldsteinów.
To były ważne dla mnie chwile. Poniosę je. Wiem, że zaprocentują – jak każde dobro.